Forum Tylko my Strona Główna
Rozdział 19
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tylko my Strona Główna -> Rozdziały
Autor Wiadomość
Agulec
Batwoman


Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 1916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z gabinetu S.

PostWysłany: Sob 13:28, 29 Gru 2007    Temat postu: Rozdział 19    

Tak, drogie panie. Nareszcie. (tylko kawałek)

Z obiecaną dedykacją dla Gośki

Była już prawie połowa lutego, mecz finałowy zbliżał się nieuchronnie. Jednak w niedzielę oczekiwano meczu o trzecie miejsce. Durmstrang miał się zmierzyć z Livorio, ale do Hogwartu ponownie przybyły reprezentacje pozostałych szkół.
W pewien piątkowy wieczór Dumbledore powstał od stołu i oznajmił:
-W związku z jutrzejszym dniem wraz z gronem pedagogicznym zdecydowaliśmy się zorganizować zabawę. Dla uczniów do klasy czwartej będzie ona miała miejsce w godzinach od 15 do 19, a dla reszty od 20 do północy.
Dało się słyszeć jęki zawodu, zwłaszcza ze strony młodszych uczniów.
-Ale każdy z was może zaprosić młodszego ucznia lub uczennicę. Obowiązują oczywiście odpowiednie stroje. A teraz życzę miłej kolacji.

*

-Kto mnie oświeci, co jest jutro? - zapytał James nalewając sobie soku dyniowego
Lily nie kryła oburzenia. Skrzyżowała ręce i wydęła usta.
-No co? Nie pamiętam! - bronił się James
Remus pokręcił głową i oznajmił.
-Walentynki.
Potter zamarł. Popukał się w głowę i wybiegł z Wielkiej Sali.
-Macie jakieś plany? Ja zaklepałem Pokój Życzeń. - powiedział Remus i uśmiechnął się do Kate
-Co zaklepałeś? Nigdy nie słyszałam o...
-Zoabczysz jutro.
Kate wzruszyła ramionami.
-No, ale co z wami dziewczyny? Macie kogoś na imprezę?
Lily ponownie prychnęła.
-O tak, tego jelenia, który zapomniał aby cokolwiek zorganizować.
Peter zachichotał.
-Ja walentynki spędzę samotnie. Jak zwykle wszyscy faceci okazali się bydlakami. - narzekała Josie
-Z Marco nie wyszło, ale zobacz ile towarów jest w okolicy. - poradziła jej Veronica.
-Na przykład ja. - Syriusz wyszczerzył się do Gryfonek
Wszystkie wyraziły odmienne zdanie, a Syriusz poczuł się nieco urażony.
-No wiecie? Przecież żadna mi się nie oprze.
-Tak? A założymy się? - zaproponowała Kate, a oczy jej zaświeciły (światełko w oczach - Magda M. ^^)
-Jasne. Wybierzcie mi dziewczynę, a ja się z nią umówię. Tylko ma być ładna!
Dziewczyny pochyliły się ku sobie i zaczęły gorączkowo szeptać. Po kilku minutach Dorcas oznajmiła:
-Dobra, masz poderwać jakąś straszną wredotę.
Syriusz westchnął i ruszył na łowy.

(ja nie wiem, ale jakoś mi narazie nie idzie :/)
(Walentynki będą pojedynczo, ok?)

*

W walentynkowy poranek Amelie obudziła przed wschodem słońca. Nie mogła już zasnąć więc zdecydowała się wyszykować na randkę. Michael obiecał jej coś niezwykłego, a zazwyczaj dotrzymywał słowa.
Gdy Krukonka była już gotowa zeszła na śniadanie. Ale po drodze dopadł ją Michael.
-Gotowa?
-Na co? - zapytała przekornie
-Zabieram Cię w najpiękniejsze miejsce na ziemi.
Mówiąc to pociągnął ją do pokoju nauczycielskiego.
-Żartujesz? To ma być to miejsce?
Chłopak pokręcił głową i cicho pchnął klamkę. Nikt z nauczycieli nie był obecny na co Michael odetchnął z ulgą. Podszedł do kominka i nabrał w dłonie proszku Fiuu.
-Co ty kombinujesz?
-Accio kurtki!
Już po chwili oboje trzymali swoje płaszcze, ale Amelie nadal nic z tego nie rozumiała.
-Wejdź do kominka i powiedz "Bazylea". Zjawię się tam zaraz po tobie.
Dziewczyna wzruszyła ramionami, ale wykonała polecenie chłopaka. Weszła do kominka, sypnęła proszkiem Fiuu krzycząc:
-Bazylea!
Natychmiast pojawiła się w zatłoczonym pomieszczeniu z innymi kominkami. Ludzie wchodzili do nich i wychodzili z nich co sekundę, ale zdawali się być do tego przyzwyczajeni. Nagle, tuż za nią pojawił się Michael.
-Zakładaj kurtkę, idziemy.
Wyprowadził ją z budynku i oślepiła ich biel śniegu. Amelie rozejrzała się. Ludzie spacerowali po uliczkach, niektóre pary całowały się w zaułkach.
-Gdzie my jesteśmy?
-Podoba Ci się? To Bazylea, tutaj się urodziłem.
Krukonka rozejrzała się dokładnie, a po chwili szepnęła:
-Tu jest cudownie.
Michael zaprowadził ją do najciekawszych miejsc w Wielkiej Bazylei, dzielnicy jego urodzenia. Na Wzgórzu Katedralnym robili anioły na śniegu, a przy ratuszu jakiś mugol namalował ich portret. Spacerowali dalej,a Michael opowiadał jej różne anegdotki ze swojego dziecinstwa.
-To są fontanny Tinguely'ego. Pamiętam jak wpadłem do tamtej. Mało się nie utopiłem, mama mnie wyciągnęła.
-Twoi rodzice tu mieszkają?
-Aha. I już ich uprzedziłem, że wpadniemy.
Amelie zamrugała.
-Co? Ale ja nie...
Jednak zanim dziewczyna zdążyła wyrazić sprzeciw, Michael pociągnął ją przed siebie.
-To jest właśnie Vorstadte (ej, jak się robi umlałt? ^^), magiczna dzielnica Bazylei. Ja mieszkam tam.
Wskazał jej jeden z największych domów i natychmiast znaleźli się przed bramą. Weszli jak gdyby nigdy nic i stanęli przed drzwiami.
Amelie zerknęła na tabliczkę.
Demeris i Bruno Davidoff
-Twoja mama nie jest Niemką. - stwierdziła
-Ano nie. Urodziła się w RPA (ha! A jednak Cię słucham, Rzepo Razz ).
Pchnął drzwi i znaleźli się w lekko oświetlonym holu. Natychmiast powitała ich wysoka kobieta.
-Synku! Nareszcie!
Rzuciła się do ściskania Michaela, a ten trochę się zmieszał. Gdy tylko puściła syna, zwróciła się do Krukonki.
-Ty musisz być Amelie, Michael tyle nam o tobie opowiadał!
Pani Davidoff uścisnęła ją równie mocno jak syna i zaprowadziła do salonu. Na sofie siedział pulchny jegomość z fajką w ustach. Przeglądał jakieś papiery, a różdżką zaznaczał najciekawsze momenty.
-Bruno, Michael już tu jest.
Mężczyzna podniósł wzrok, ale w jego oczy otaczała biała błonka. Amelie wciągnęła powietrze.
-Mój ojciec jest niewidomy. - szepnął do niej Michael, a zaraz po tym uścisnął ojca.
Pan Davidoff skierował głowę w miejsce gdzie stała Amelie.
-Podejdź.
Dziewczyna niepewnie stanęła przy sofie, a mężczyzna dotknął ją końcem różdżki.
-Co...?
-To pewien rodzaj czarów. Dzięki jednemu zaklęciu jestem w stanie zobaczyć to co dotykam różdżką.
Amelie zerknęła na papiery leżące obok niego. Pani Davidoff przerwała tę niezręczną sutuację, proponując deser.
Cała czwórka udała się do jadalni, gdzie zjedli przepyszne ciasto bezowe (^^).
-To ja zabiorę Amelie do mojego pokoju. - Michael podniósł się z krzesła.
Pani Davidoff posmutniała.
-Coś się stało, mamo?
-Ależ nie tylko... Noah wrócił. Mieszka u ciebie.
Michael natychmiast usiadł z powrotem na krześle. Po jego minie można było poznać, że jest wściekły.
-Żartujesz? A powiedział chociaż dlaczego?
Na te słowa pan Davidoff krzyknąła na całą jadalnię:
-Nie musiał mówić! Nawet ja zobaczyłem to co ze sobą przyprowadził!
Michael spojrzał na matkę pytająco, a ojciec wstał i zadziwiająco pewnie opuścił jadalnię. Amelie czuła się w tej chwili jak intruz.
-Mamo, o co chodzi?
Kobieta otarła serwetką mokre oczy i oznajmiła:
-Noah wrócił przed dwoma tygodniami. Przyprowadził ze sobą Anais i oznajmił, że się pobierają.
-Co?!
Ale wybuch Michaela zagłuszył trzask drzwi wejściowych. W korytarzu pojawiła się młoda dziewczyna, na oko czternastoletnia. Była ubrana na czarno, a ciemne włosy luźno spadały jej na plecy.
-Jestem. Michael? Co ty tu robisz?
Zapytała o to tak spokojnie, że Amelie aż wytrzeszczyła oczy.
-Cześć Alva. To jest Amelie, moja dziewczyna.
Alva spojrzała na Krukonkę jakby oceniała czy nadaje się na dziewczynę brata. Następnie wzruszyła ramionami i weszła po schodach na górę.
Pani Davidoff także opuściła pomieszczenie.
-Możesz mi to wytłumaczyć? - Amelie odzyskała mowę. - Kim jest Noah i Anais?
-Noah to mój brat, a Anais to moja była. Nie przepadam za nimi, a Noah nie należy już do mojej rodziny.
-Co zrobił?
-To przez niego ojciec stracił wzrok. Głupiec podał mu niedowarzony eliksir!
Amelie spojrzała na niego ze współczuciem. Następnie zerknęła za okno. Było już ciemno.
-Michael! Wracamy! Natychmiast!
Pożegnali się pospiesznie z państwem Davidoff i Alvą. Weszli po kolei do kominka i ponownie znaleźli się w pokoju nauczycielskim. Na szczęscie pustym.
-To były najlepsze walentynki w moim życiu. - stwierdziła Amelie gdy byli już na korytarzu.
-Serio?i Myślałem...
-Nic nie szkodzi, dreszczyk EMOcji też się przydaje.
Złapali się za ręcę i drogę do Wielkiej Sali pokonali w biegu.

***

Jenna i Igor zaraz po śniadaniu wyszli na błonia. Śnieg sięgał do kolan, a przy murach zamku stały fosy zrobione przez pierwszoklasistów.
-Co powiesz na bitwę? - zaproponował Igor i już po chwili zaczęli wzajemnie obrzucać się śnieżkami.
Biegali dookoła Hogwartu, po skraju Zakazanego Lasu i tuż przy jeziorze.
-Woda jest zamarznięta. Może się poślizgamy?
Jenna spojrzała na Igora niepewnie.
-Nie przepadam za pływaniem, więc jeśli wpadnę...
-Nie ma obawy, jestem zawsze gotów Cię uratować.
Wyszczerzył się do niej, a następnie zaciągnął na lód. Ślizgali się w najlepsze, gdy dobiegł ich głos znad brzegu.
-Igor! Igor, tutaj!
Oboje spojrzeli w tamtą stronę, a Jenna natychmiast się skrzywiła. Anette Poletto machała do nich zawzięcie. Oczywiście miała na sobie swoje sławne już, białe futro. Wyraźnie chciała przyłączyć się do Igora. Jak na ironie towarzyszył jej Syriusz.
-Pięknie. - westchnęła Jenna bo Igor już pociągnął ją w stronę brzegu.
Gdy wreszcie staneli twarzą w twarz z Anette i Syriuszem, Jenna stwierdziła, że Black też nie jest zadowolony.
-Coś chciałaś, Anette?
Blondynka zamrugała rzęsami i powiedziała słodko.
-Co powiecie na podwójną randkę? Bo my z Syriuszem trochę się nudzimy.
-Nie ma mowy.
-Oczywiście, że tak.
Igor i Jenna powiedzieli to jednocześnie, ale tylko kwestia Igora zainteresowała Anette.
-Cudownie! Może zrobimy konkurs? Kto szybciej znajdzie się na środku jeziora?
Igor przytaknął, a blondynka zaklaskała.
-Świetnie! Igor, Syriusz...start!!!
Podczas gdy chłopcy zaczęli się ścigać, Anette zwróciła się do Jenny. Jednak jej głos nie było już taki słodki.
-Jak udało Ci się wyrwać Starskiego? To największe ciacho zawodów.
-Po pierwsze - to on mnie zaprosił. A po drugie - największym ciachem zawodów jest mój brat bliźniak.
Barton pokazała blondynce język i pognała za chłopakami. Jendak Anette zdążyła krzyknąć:
-Reducto!
Lód pod Jenną zaczął pękać, a ona straciła równowagę i runęła do wody.
-Igor! Syriusz! Pomocy! - zaczęła nawoływać Anette.
Igor natychmiast zawrócił, ale Syriusz nie miał zamiaru przegrać wyścigu. Musiał wygrać zakład z Gryfonkami. Doślizgał się do wyznaczonego punktu s spojrzał na resztę. Nagle lód zaczął pękać także pod nim. Natychmiast położył się na brzuchu i zaczął się czołgać, ale na niewiele się to zdało. Podobnie jak Jenna, wpadł do wody. Zdążył usłyszeć jeszcze piski Anette i obraz się rozmazał.
*
Jenna otworzyła oczy. Rozejrzała się dokładnie, po czym stwierdziła, że znajduje się w skrzydle szpitalnym.
-No cześć, Barton. - odezwał się do niej Syriusz z sąsiednigo łożka.
-A ty co tu robisz?
-To samo co ty. Też wpadłem do wody. I miło by było, gdybyś tego nie rozpowiedziała.
-Jasne. - odrzekła ona i mrugęła porozumiewawczo. - A gdzie Igor i ta kretynka?
-Ehh...poszli na randkę.
-CO?! Igor śmiał mnie zostawić dla jakiejś głupiej, skretyniałej, idiotki?!
-Najwidoczniej. - stwierdził Syriusz i zarechotał
Jenna rzuciła w niego poduszką.
-Przez nich przegram zakład. - dodał po chwili Gryfon.
-Jaki?
Jednak Syriusz spojrzał na Jennę jakby zobaczył ją po raz pierwszy w życiu.
-To jest to!Barton, błagam Cię! Udawaj moją dziewczynę do końca dnia! Ra(ta)tuj moj honor! ^^
-I prosisz o to mnie?
-Błagam, Barton!
-Dobra, ale mam warunki.
-Zrobię co zechcesz! No...prawie.
-Po pierwsze: nie mów do mnie po nazwisku.
-Ok.
-Po drugie: nie powiesz nikomu co dla ciebie robię.
-Ma się rozumieć. (zajechało "Misiem Uszatkiem" ^^ )
-Po trzecie: zostaw Severusa w spokoju.
-Tak je...co?! Jenna, nie!
-Masz wybór, nie? Honor czy dręczenie Severusa?
-Honor... - mruknął Syriusz i westchnął głośno.
*
Anette i Igor natychmiast podnieśli się z miejsc gdy Jenna i Syriusz wkroczyli dumnie na obiad do Wielkiej Sali.
-Jenna, i jak? Dobrze się czujesz?
-Oczywiście Starski, a co ma być nie tak?
-Po nazwisku? Jenna co Ci...
-Zejdź mi z drogi.
-Ale...
-Słyszałeś co powiedziała moja dziewczyna? - przerwał mu Syriusz dość głośno by wszyscy usłyszeli
-Twoja...co?
-Odsuń się Starski, psujesz mi nastrój. A ty moja droga - Jenna zwróciła się do Anette - módl się żebym nie dopadła Cię na korytarzu.
Anette zamrugała i zrobiła przejście dla Jenny i Syriusza. Tamci nie kryli zadowolenia i tuż po zajęciu miejsc, zaczęli się śmiać.
-Widziałeś jej minę?
-Jasne. A Starski chyba zauważył jaką okazję stracił.
Syriusz pojął, że powiedział za dużo. Zapadła cisza.
-Uważasz...uważasz, że naprawdę warto się ze mną umówić?
-No. Pod warunkiem, że nie zaczniesz gadać o Smarku.
-A od kiedy to mowię o nim na na randkach, co?
-Nie wiem, a mowisz?
-Nie. Widzisz? Nie znasz mnie ani trochę.
-Jak to nie? Jenna Barton, siostra Jonatana, Ślizgonka lat szesnaście. Uwielbia dokuczać innym, szczególnie słabszym Gryfonom. Prawdziwa wiedźma.
-No bardzo mi miło.
Jenna zerwała się z miejsca.
-Żegnam.
Odwróciła się i pomaszerowała do wyjścia.
-Co ja takiego powiedziałem?! - zawołał za nią Syriusz.

***

-No to dokąd mnie prowadzisz? - zapytała Kate machając przed sobą rękami.
Tuż przed obiadem Remus wyprowadził ją z Wielkiej Sali i opaską przewiązał oczy. Następnie zaczął ją prowadzić do Pokoju Życzen, ale Gryfonka nie miała pojęcia gdzie owy pokój się znajduje.
-Jeszcze kawałek.
Po chwili pchnął jakieś drzwi i znaleźli się w ciemnym pomieszczeniu. Remus delikatnie zdjął opaskę swojej dziewczynie i Kate zatkało.
Pomieszczenie było obwieszone czerwonymi łańcuchami, a w każdy kąt wciśnięte były papierowe serduszka. Po środku pokoju stał stolik z dwoma krzesłami, a dookoła leżały świeczki.
-Jak to zrobiłeś?
-Nie zadawaj pytań, a ja nie będę opowiadał Ci bajek. Podoba się?
-Oczywiście!
-No to zapraszam do stołu.
Wskazał ręką na krzesła i wysunął jedno. Kate usiadła i natychmiast pojawiło się przed nią menu. Remus także zajął miejsca, a wtem dało się słyszeć ciche pyknięcie.
-Czego państwo sobie życzą? - zapytał domowy skrzat stając obok nich.
-No to może... - Kate biegała wzrokiem po menu. - Szarotkę z bitą śmietaną i herbatę.
-To samo.
Skrzat odeszdł, a Kate nie kryła podziwu.
-Jak go namówiłeś?
-Bardzo łatwo, wystarczy poprosić. Hogwardzkie skrzaty są bardzo miłe. A tak nawiasem to chciałem o to prosić Petera.
-Co? Glizdka?
-No. Ale stwierdziłem, że sam by wszystko zjadł.
Kate zachichotała, a skrzat pojawił się ponownie.
-Smacznego.

*
Po posiłu oboje usiedli na dywanie, a Remus wyjął coś z kieszeni szaty.
-Teraz pora na prezenty.
-Ale...ja nic dla ciebie nie mam.
-Nie przejmuj się, przecież mężczyźni mają o to zadbać.
-Jak chcesz, tylko żebyś mi potem nie obrażał.
Gryfon wyciągnął rękę, a znajdowało się w niej małe, aksamitne pudełeczko.
-Oświadczasz się?
-Nie. Jeszcze nie.
Kate zarumieniła się, a Remus otworzył wieczko. Oczom dziewczyny ukazały się dwa słote naszyjniki z wisiorkami. Były na nch wygrawerowane litery "K" i "R".
-Oczywiście ty dostaniesz ten z moją literą.
Gryfonka odgarnęła włosy, a chłopak zalożyl jej naszyjnik.
-Ale to nie wszystko. Wisiorek z literą jest małą formą myślodsiewni. Z każdym razem kiedy dotkniesz go kciukiem i palcem wskazującym przypomisz sobie mnie. A ja ciebie.
-Naprawdę?! Och, dziękuje. To najlepszy prezent w moim życiu!
Rzuciła się aby go wyściskać, a po chwili całowali się w najlepsze. Gdy wreszcie skończyli Remus położył się na plecach i kazał Kate zrobić to samo. Chłopak machnął różdżką, a zamiast sufitu pojawiło się niebo pełne gwiazd. Patrzyli na nie przez chwilę, a potem Remus powiedział:
-Widzisz tą gwiazdę? Tam na prawo.
-Aha. Jak się nazywa?
-Jeszcze nie ma nazwy. Ale...jest twoja.
-Co?
-Wybrałem ją dla ciebie. Wystarczyło ją odkryć i załatwić formalności.
Kate zamrugała szybko.
-Jak to? Czyli mam teraz własną gwiazdę?
-Właśnie tak.
Dziewczyna zaniemówiła, a w jej oczach pojawiły się łzy. Remus natychmiast to zauważył.
-Coś nie tak? Uraziłem Cię?
-Nie tylko...nikt nigdy nie zrobił mi takiego prezentu. Jak mogę się odwdzięczyć.
Chłopak objął ją ramieniem i powiedział:
-Tylko mnie kochaj.

*

Oboje z chęcią spędziliby całą wieczność w Pokoju Życzeń, ale trzeba było wracać na zabawę.
-No i jak księżniczko? Podobało się?
-To był najlepszy dzień w moim życiu.
-No to za rok wymyślę coś jeszcze lepszego.
Remus wyszczerzył się do swojej dziewczyny i oboje zniknęli za portretem Grubej Damy.
Równo o dwudziestej stawili się w Wielkiej Sali i przetanczyli ze sobą wszystkie tańce. Inne pary wolały całować po kątach, ale im było dobrze na parkiecie. Na chwilę przed koncem imprezy Dumbledore wszedł na podest i przemowił:
-Mam przyjemność ogłosić, że wybraliśmy właśnie najpiękniejszą parę tych Walentynek! A są to... Kate Roberts i Remus Lupin!
Szczęśliwi Gryfoni podeszli do dyrektora, a ten wręczył im olbrzymi kosz lizaków w kształcie serc.
-Miłego użytkowania. - mrugnął do nich i odszedł.
Gdy Kate leżala już w łóżku, sięgnęła po swój naszyjnik. Była pewna, że zapamięta ten dzien do końca życia, ale na wszelki wypadek przeniosła swoje wspomnienia do małej myślodsiewni w wisiorku.

***




POMOCNE
Amelie:
- "The Unforgiven" Apocalyptica
- "Death Of Cedric" HP4 soundtrack ^^

Jenna:
- "Mischief managed!" HP3 soundtrack
- "The Islander" Nightwish

Kate
- "Last Christmas" George Michael
- "Życie cudem jest" De Su


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agulec dnia Pon 13:38, 31 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
milenka
Love Roger ;*


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 1969
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z niezmierzonych stepów ukraińskich

PostWysłany: Sob 20:00, 29 Gru 2007    Temat postu:    

...

to z brunonem było z dećka obleśne ("jego oczy otaczała biała błonka. "). ale mnie tam się podobało!

jeszcze jedno:

Aga. napisał:
-Twoja mama nie jest Niemką. - stwierdziła


SZWAJCARKĄ!!!!!!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez milenka dnia Sob 20:01, 29 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Agulec
Batwoman


Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 1916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z gabinetu S.

PostWysłany: Sob 20:39, 29 Gru 2007    Temat postu:    

Dobra, szczegóły.
Będzie więcej jeszcze w 2007.
Mam nadzieję ^^

P.S. Pisać Lilkę?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
milenka
Love Roger ;*


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 1969
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z niezmierzonych stepów ukraińskich

PostWysłany: Sob 20:57, 29 Gru 2007    Temat postu:    

ekhm

może na razie nie. nie wiadomo, czy zostanie przeczytane.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez milenka dnia Sob 20:57, 29 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Agulec
Batwoman


Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 1916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z gabinetu S.

PostWysłany: Sob 21:07, 29 Gru 2007    Temat postu:    

No właśnie o to mi chodzi.
A resztę dodam. Obiecuję!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
milenka
Love Roger ;*


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 1969
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z niezmierzonych stepów ukraińskich

PostWysłany: Sob 21:17, 29 Gru 2007    Temat postu:    

ekhm, przy okazji możesz wzbogacić mój wątek. pamiętasz jeszcze o czym mówiłyśmy?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Agulec
Batwoman


Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 1916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z gabinetu S.

PostWysłany: Nie 14:39, 30 Gru 2007    Temat postu:    

Nie.
Podpowiedz ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
milenka
Love Roger ;*


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 1969
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z niezmierzonych stepów ukraińskich

PostWysłany: Nie 16:36, 30 Gru 2007    Temat postu:    

pffff

wstydzę się Smile

to ma związek z noah... i amelie... no wiesz...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Agulec
Batwoman


Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 1916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z gabinetu S.

PostWysłany: Pon 13:33, 31 Gru 2007    Temat postu:    

A...
GWAŁTu rety!
Very HappyVery HappyVery HappyVery Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Agulec
Batwoman


Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 1916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z gabinetu S.

PostWysłany: Pon 13:41, 31 Gru 2007    Temat postu:    

No.
Dodałam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
milenka
Love Roger ;*


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 1969
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z niezmierzonych stepów ukraińskich

PostWysłany: Pon 13:49, 31 Gru 2007    Temat postu:    

Aga. napisał:
Chłopak objął ją ramieniem i powiedział:
-Tylko mnie kochaj.


chyba cię zabiję za to! nienawidzę tego durnego filmu!

a co do najpiękniejszej pary... no cóż, po prostu nie było pod ręką amelie i michaela Razz
dziwne, że sobie nie przyznalaś tego tytułu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Agulec
Batwoman


Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 1916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z gabinetu S.

PostWysłany: Pon 14:11, 31 Gru 2007    Temat postu:    

Cytat:
dziwne, że sobie nie przyznalaś tego tytułu

Jenna jak pamiętasz nie miała partnera Razz

A co do "tylko mnie kochaj"
Ja też tego nienawidzę, ale Gośka się zgodziła ^^

Amelie była, owszem. Miziali się w kącie Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
milenka
Love Roger ;*


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 1969
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z niezmierzonych stepów ukraińskich

PostWysłany: Wto 12:26, 01 Sty 2008    Temat postu:    

NIE BYŁO!!! CHYBA LEPIEJ WIEM!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Agulec
Batwoman


Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 1916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z gabinetu S.

PostWysłany: Wto 15:28, 01 Sty 2008    Temat postu:    

Czego nie było??
Miziali się i tyle Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
milenka
Love Roger ;*


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 1969
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z niezmierzonych stepów ukraińskich

PostWysłany: Wto 16:06, 01 Sty 2008    Temat postu:    

nie było ich tam! miziali się gdzie indziej!

na gwałt potrzebny mi nowy rozdział... chcę poczytać!!!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez milenka dnia Wto 16:07, 01 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Agulec
Batwoman


Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 1916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z gabinetu S.

PostWysłany: Czw 9:04, 03 Sty 2008    Temat postu:    

Jasne. Już lecę Razz
Podobnie jak ty mam teraz inne "rozrywki"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
milenka
Love Roger ;*


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 1969
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z niezmierzonych stepów ukraińskich

PostWysłany: Czw 9:08, 03 Sty 2008    Temat postu:    

uuauu... a jakie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Agulec
Batwoman


Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 1916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z gabinetu S.

PostWysłany: Czw 9:10, 03 Sty 2008    Temat postu:    

Konkursy?!
Sprawdziany?!
Inne zobowiązania?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
milenka
Love Roger ;*


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 1969
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z niezmierzonych stepów ukraińskich

PostWysłany: Czw 9:21, 03 Sty 2008    Temat postu:    

inne? można do tego zaliczyć pisanie opo Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Agulec
Batwoman


Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 1916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z gabinetu S.

PostWysłany: Wto 18:39, 08 Sty 2008    Temat postu:    

Buhaha!
Nie mam weny ostatnio.Nie na to opo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Tylko my Strona Główna -> Rozdziały Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach